sobota, 20 sierpnia 2011

może napiszę dla ciebie wiersz o rybach

dziadek uczył mnie łapać robaki
po burzy wypełzały z ziemi
trzymałam je w lodówce

Malina do wódki zjadł trzy
pozostałe mogły być zabójcze
więc wyrzuciłam
łuski przez okno

czekaliśmy w milczeniu na branie
siedem razy

przypominałeś pierwszorzędną miłość
do greckiej kuchni
śledzie z beczki wciąż nas dzielą

w morzu
w tym do którego nie mogę dojechać

15 komentarzy:

  1. Wiersz o rybach?
    Cudownie.
    Znam sie na robalach rybnych.
    Pracowalam w takiej hodowli. Chlodzilam robale, pakowalam w trociny, sprzedawalam zapalonym rybiarzom.
    Strasznie smierdzaca robota.

    OdpowiedzUsuń
  2. ryby...:) czy można pokochać ryby? A śledzie z prawdziwej beczki to już marzenie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje dzieciństwo było jakieś robaczywe.
    Raz zjadłam jakiegoś z jabłkiem z sadu, raz spróbowałam z jakiegoś wijącego się w kałuży.
    Lubię !

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspomnienie dzieciństwa, a na jego tle refleksja nad tym, co dzieli i zbliża ludzi... Niemożność zaspokojenia własnych pragnień... Z życia można czerpać jak z morza, ale najpierw trzeba żyć...

    Pozdrawiam, Małgosiu, z lekturą Twoich słów pod powiekami:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O jedzeniu robaków jeszcze nie czytałam wiersza! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Polala -

    wędkowanie generalnie przypomina zapach wilgotnego namiotu wyciągniętego po miesiącu z pokrowca

    tak mi się jawi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Można pokochać


    Matylda jest rybą - kocham ją siostrzanie niemal!

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedronko - białka dużo, no i ruchliwe to takie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Alicjo - trzeba umieć żyć :)

    Ściskam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. IW - to Cię jeszcze nie raz zaskoczę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no niestety jeszcze nie, mało tego inni urlopują i obowiązków więcej :(

    OdpowiedzUsuń
  12. czytam na wakacjach..:) serdecznie pozdrawiam.A.

    OdpowiedzUsuń
  13. zalać robaka. czy tobyło TO ziarno?

    OdpowiedzUsuń